Bydlin
Historia powstania skromnego zameczku w Bydlinie z uwagi na niedostępność źródeł ginie w mrokach dziejów, trudno więc o jednoznaczne określenie, kiedy oraz przez kogo obiekt został zbudowany. Istnieje nawet opinia, że budowla ta nigdy nie była zamkiem i od początku do końca pełniła przede wszystkim funkcje sakralne. Po raz pierwszy castrum w Bydlinie wzmiankowano w dokumentach z 1398 roku – w tym czasie stanowiło ono ważne ogniwo w systemie obronnym na pograniczu polsko-śląskim. Jego właścicielami byli wtedy Pełka i Niemierza, bratankowie Niemierzy herbu Śmiara, któremu czasami przypisuje się fundację murowanego założenia. Według niektórych badaczy fortyfikacja przez pewien czas należała też do jednego z nieślubnych synów króla Kazimierza Wielkiego i kobiety o imieniu Cudka. Mężczyźni ci mieli na imię: Jan, Niemierza i Pełka, a zbieżność imion sugeruje, że być może wymienieni wcześniej bracia to właśnie kazimierzowscy synowie. W latach 1398-1400 pretensje do zamku zgłaszali bracia Klemens i Zbigniew z Łapanowa oraz Klemens z Lubczy, kanonik krakowski. W końcu XV stulecia Bydlin przeszedł w ręce rodu Szczepanowskich, później dziedzicami byli tutaj Brzeziccy, a następnie Bonarowie, którzy na początku XVI wieku przebudowali warownię na kościółek. Po Bonarach wieś weszła w skład jurydyki Jana Firleja i ten – jako żarliwy luteranin, a potem kalwinista – przekształcił wspomniany kościół w zbór. Jednak już w 1594 jego syn Mikołaj zwrócił budowlę katolikom, przeprowadził jej renowację i nadał nazwę Świętego Krzyża. W okresie tym rozebrano mur obwodowy z wieżą bramną, zamurowano pierwotne okienka i zreorganizowano wnętrza. W roku 1655 kościół został spalony przez idące na Częstochowę wojska szwedzkie gen. Mullera von der Luhnen i choć odbudowano go z inicjatywy Męcińskich w latach 30-ych XVIII wieku, powtarzające się napady rabunkowe, zaniedbania i pożary doprowadziły do tego, że z czasem podupadł i został opuszczony, a w wieku XIX był już ruiną. Po wybuchu I wojny światowej, 17 listopada 1914 ze wzgórza zamkowego ruszył zagon legionów polskich pod dowództwem komendanta Trojanowskiego na stojące w Załężu wojska rosyjskie, rozpoczynając w ten sposób krwawą bitwę pod Krzywopłotami. A całkiem niedawno, bo w 1989 roku przeprowadzono na terenie ruin badania archeologiczne, owocem których jest odnaleziony w sąsiedztwie fundamentów muru obronnego denar Ludwika Węgierskiego z 1370 roku, a także monety Zygmunta III i Jana Kazimierza Wazy oraz pokaźna ilość ceramiki naczyniowej i kafli piecowych. Ponadto pod budynkiem mieszkalnym odkopano trzy krypty grobowe z ludzkimi szczątkami.
Pierwotne założenie obronne składało się z wysokiego budynku na planie prostokąta (11×24 metry), wzniesionego z miejscowego wapienia. Gmach ten był oskarpowany na narożach, a średnia grubość murów wynosiła około 2,3 metra. Prawdopodobnie posiadał on co najmniej trzy kondygnacje z dwoma pomieszczeniami na każdym piętrze. Wejście do budynku mieszkalnego ulokowano na wysokości 2,5 metra – prowadził do niego drewniany ganek. Na prawo od wejścia znajdowało się pomieszczenie z dużymi sklepionymi oknami, na lewo zaś – jedno albo dwa pomieszczenia. Oprócz okien w ścianach od strony stromej skarpy występują wąskie okienka strzelnicze – istnieje przypuszczenie, że mogła to być pozostałość urządzenia toaletowego. W drugiej fazie budowy, zapewne jeszcze w XIV wieku, dostawiono mur obwodowy z wieżą bramną w południowo-wschodniej części, wydzielający od południa dziedziniec. Całość założenia otaczała fosa oraz kamienno-ziemny wał, ponadto od północy zamek chroniony był przez stromą skarpę i rozległe podmokłe tereny. W czasie przebudowy warowni na kościół w XVI stuleciu zamurowano pierwotne otwory okienne oraz drzwiowe i podzielono jednoprzestrzenne wnętrze budowli głównej na trzy wydzielone pomieszczenia. W połowie jej długości wzniesiono ścianę tworząc w ten sposób osobne prezbiterium i nawę. Od zachodu nawę tą ograniczono murkiem formułując niewielką wąską salkę, która pełniła zapewne jakąś funkcję pomocniczą – być może była to kruchta lub kaplica. Wybito również dodatkowe nowe okna od strony dziedzińca.
Do naszych czasów zachowały się potężne postrzępione fragmenty murów kamienicy zamkowej, ukryte w ziemi fundamenty murów obwodowych i rowy po fosie. Zamek jest dostępny do zwiedzania – u podnóża wzniesienia, na którym stoi, znajduje się tablica z opisem jego historii. W zimie ruiny są widoczne z dalszej odległości, w okresie letnim jednak giną w zielonej gęstwinie drzew okupujących zamkowe wzgórze.
Bydlin leży około 10 km na północny wschód od Olkusza. Od warownii w Smoleniu i Ryczowie oddalony jest o 6 km, czyli nie więcej, niż jedną godzinę marszu. Dojechać można tutaj komunikacją PKS bezpośrednio z pobliskiego Wolbromia lub Pilicy. Ruina stoi w północnej części wsi, obok cmentarza, po lewej stronie drogi prowadzącej do Dłużca.